Pustka

Depresja jako wewnętrzna jałowość

Depresja czasem jest jak bycie w środowisku zupełnie martwym, jakby wszystko dookoła stawało się jałowe. Obraz po katastrofie – nie wiadomo co się wydarzyło, ale widać zniszczenia. Ten stan to poczucie wewnętrznego zaniedbania – jakby w środku zaniedbało się i głodziło swoje pragnienia, możliwości, energię.

 

Frustracja od najwcześniejszych lat

Być może miałeś/aś doświadczenia związane z okresem, gdy byłeś/aś dzieckiem i rodzic nie zauważał, że czegoś potrzebujesz, zaniedbywał czasem nieświadomie coś, co było dla Ciebie ważne. Najpierw prawdopodobnie  próbowałeś /aś wywalczyć to w kontakcie z rodzicem, potem gdy to nie działało, próbowałeś/aś samemu/ej to zdobyć już bez pomocy rodzica, ale gdy to się nie udawało, wtedy możliwe, że zapadałeś/aś na stan rezygnacji, rozczarowania, że Tobie się nie udało, a także mogłeś/aś odczuwać frustrację, której nie byłeś /aś w stanie zaspokoić niczym innym.

W dorosłości ten stan może Tobie przypominać poczucie, że brakuje możliwości i rozwiązań, żeby poradzić siebie z pustką, nudą, jałowością, niechęcią. Nie ma w środku uwewnętrznionego rodzica, który pomagałby zdobywać to, co wydaje się nieosiągalne, który pomógłby znaleźć odpowiednią drogę do tego, żeby oderwać się od nudy. To takie doświadczenie emocjonalnej biedy – poczucia, jakby nie było stać na szczęście i spełnienie – jakby były one drogimi i nieosiągalnymi stanami. Tak jak w biedzie finansowej doświadcza się poczucia, że jest mało możliwości, że nie stać na wyjście z niej, że jest się zaniedbanym i niejednokrotnie głodnym, tak w depresji można także odnosić wrażenie, że nie ma wewnątrz emocjonalnego wyposażenia, żeby z niej wyjść, że nie ma sposobu, żeby zakończyć emocjonalny głód i poczucie utknięcia, znużenia sobą i swoim życiem.

Nic nie nadaje życiu sensu. | Wszystko za co się biorę to niszczę. | Nie umiem zrealizować swoich marzeń, nie mam marzeń…

Pustka, nuda, znikanie

Czy czasem zdarzało się Tobie, że nie widziałeś/aś, co robić z wolnym czasem, jak go spędzić, a wręcz wolny czas wydawał się Tobie raczej problemem niż powodem do radości? Wolałeś/aś zająć się w tym czasie pracą? Albo wertowaniem stron internetowych? Lub obsesyjnie sprzątałeś/aś w mieszkaniu? Czasem taki stan wydarza się wtedy, gdy nie wie się, co zrobić ze sobą, gdy jest wolny czas – wolny czas w niektórych sytuacjach wywołuje dużo napięcia, a nawet lęku. To przestrzeń, którą nie wiadomo jak wypełnić. To może mieć związek właśnie z przestrzenią psychiczną, która wydaje się niepoznana, odległa, zaprzątnięta różnymi sprawami, które nie mają nadanego znaczenia, sensu. Czasem w swoim wnętrzu można czuć się zupełnie pogubionym i lekiem na to pogubienie może stać się właśnie usilne działanie np. długie przeglądnie stron internetowych, obsesyjne sprzątnie, przepracowywanie się.

 

Kim jestem?

Kiedy trudno jest zrozumieć siebie, wtedy nie wiadomo jakim się jest, co się lubi, jak lubi się spędzać czas. W chwilach takiej niepewności, co do poznania siebie, działanie powoduje, że można uciec od tego psychicznego napięcia. Działając, nie trzeba myśleć o sobie – refleksja może czasem wydawać się bolesna, bo ‘naraża’ na poznanie siebie – używam pojęcia ‘naraża’ ponieważ zderzenie się ze sobą bez przygotowania na to, czasem bywa bolesną konfrontacją.

Niektórzy mogą chronić się przed poznaniem siebie, aby sobą się nie rozczarować i nieświadomie wolą siebie nie znać niż czuć do siebie niechęć. Jest jednak nadzieja: w takich sytuacjach potrzebna jest obecność terapeuty, który przez rozmowę z cierpiącym na te trudności umożliwi poznanie siebie i spojrzenie na siebie z dużą dozą łagodności i przyjaznych uczuć. Terapeuta uczy pacjenta z doświadczeniem depresji jak mógłby w sobie ujrzeć przyjaciela, nie wroga. Pacjent może rozpocząć identyfikację z przyjaznym i pełnym zrozumienia spojrzeniem terapeuty na niego. W ten sposób można odzyskać niejednokrotnie utraconą w trudnych przeżyciach miłość do siebie samego.